Kiedy tylko weszliśmy do domu, który remontujemy wiedzieliśmy, że nie obędzie się bez rewolucji oraz zmian. Dom, który kupilimy miał zaledwie ok. 40m2, nie miał łazienki a kuchnia była mikroskopijna. Od początku panowaliśmy totalny remont i rozbudowę domu o ok. 90m2, zdecydowaliśmy się na powiększenie przestrzeni kuchennej i o niej dzisiaj opowiem Wam trochę więcej.
Kuchnia to serce domu, tak mówią, dla mnie to 100% prawda! Pamiętam, że jako dziecko najbardziej lubiłam spędzać czas właśnie w kuchni, ale nie na gotowaniu, o to, to nie, nigdy nie miałam takich zapędów, a szkoda 😉 to w kuchni lubiłam odrabiać lekcje i podglądać jednym okiem jak mama gotuje, bawiłam się, siedziałam przy lub na piecu, rozmawiałam na trudne tematy. To w kuchni przyjmowaliśmy gości, siadywaliśmy wieczorami grając, obierając ziemniaki na frytki czy jabłka a zimą orzechy! Jedne z lepszych wspomnień mam właśnie z kuchni. Od zawsze marzyłam o domu, swoim pokoju, teraz mam do zaaranżowania ponad 130 metrów a kuchnia połączona z salonem będzie miała w sumie około 60m2 – tyle, co kiedyś cały mój dom, uwierzycie?!
Przechodząc do projektu, efekt przed widzicie na dole, pewnie z czasem pojawią się tutaj zdjęcia z końcowej realizacji i efektu po remoncie, ale na razie zostawiam to na pamiątkę w takiej wersji. Poprzednio kuchnia była w małej wnęce za ścianką, którą teraz mamy w planach zburzyć i przedłużyć na połowę salonu. Wprowadzamy też więcej światła poprzez poszerzenie okien oraz otwarcie góry, dzięki czemu okna ze „strychu” doświetlą pomieszczenie oraz powiększą przestrzeń.
Dlaczego zdecydowaliśmy się na wizualizacje wnętrz z projektantką? Posłuchaj tutaj: Czy warto robić wizualizacje wnętrza z projektantką? Zobacz nasze projekty kuchni oraz łazienki
Zdecydowaliśmy się na kuchnię w kolorze butelkowej zieleni, chociaż na początku w mojej wizji, miała być w kolorze miętowym, ale po przejrzeniu kilkunastu inspiracji z pinteresta, miałam mdłości i zdecydowałam, że nie dam rady w takim klimacie. Butelkowa zieleń w połączenie z drewnem i cegłą, kojarzy mi się z wiejską kuchnią, taki efekt, chcemy uzyskać. Nasza kuchnia jest wielka, wszyscy to mówią, a my już zacieramy ręce na wspólne gotowanie i imprezowanie w niej! Uwielbiamy dużą ilość blatów, szuflad, za to nie lubimy wiszących szafek, dlatego będzie ich niewiele. Ważną częścią jest wyspo-bar, nie wiem jak to nazwać to trochę tu nakombinowaliśmy. Lubię wyspy w domach, ale nie takie wolnostojące, tylko połączone z resztą, efekt baru, bez funkcji baru, a raczej jako taka zasłonka, spodobał mi się w użytkowaniu u Asi w Uroczysko Sosnówka, w którym byliśmy kilka razy, jednogłośnie, zdecydowaliśmy, że robimy! Decyzja padła również po tym, jak usłyszałam głosy od moich koleżanek, po pokazaniu poprzednich wersji bez tego zabudowania, że już widzą te spadające gary i wchodzące do nich dzieci! Tak jest idealnie!
Wstępne rysunki rozmieszczenia poszczególnych elementów agd w kuchni, sporo namieszały! To właśnie w tym momencie, okazało się, że musimy zburzyć ściankę i nie będzie tam zaplecza i mini spiżarni. Wyszło tak, ponieważ nie mielibyśmy totalnie miejsca na lodówkę, piekarnik i okno. Nie możemy iść z oknem w stronę lewą, ponieważ prawo zakazuje nam otworów na całej tamtej części (obecny dom jest ok. 1,5m od sąsiada). W sumie wyszło dobrze, ponieważ nie będę miała bałaganu w spiżarki i zastąpiły ją po prostu szafki w tym miejscu, w którym przechowam to co właśnie w takim schowku. Dodatkowo mamy jeszcze piwniczkę na podwórku, więc to będzie miejsce na warzywa czy konfitury.
Na ten moment jesteśmy zdecydowani, że nie robimy półek/szafek na dole tylko wszędzie szuflady. Koszta nie wyszły wcale większe, a w użytkowaniu zdecydowanie wolę te drugie. Mamy 2 rogi i w tym miejscu też nie robimy popularnych koszy czy nerek, ale narożne szuflady. Znalazłam na pintereście i od razu się z nimi polubiłam, popytałam kilku osób na insta, które mają to rozwiązanie i jestem na TAK!
Kuchnia prawie (!) gotowa! Mam nadzieję, że niedługo zaproszę Was na wspólne gotowanie!
Zobacz jak nasz dom wyglądał przed remontem! Kupiliśmy DOM! Zobacz jak wygląda w środku!
Jestem Patrycja, piszę bo lubię. Ten blog powstał w 2012 roku. Od zawsze miałam pragnienie dzielenia się wiedzą, pomocą, przeżyciami, tym co piękne. Kilka rzeczy w życiu mi wyszło, więc może moje relacje, porady, przemyślenia dadzą komuś motywację, by odkryć lub docenić coś w codziennym życiu. Ten blog to swego rodzaju pamiętnik. Lubię tu wracać, mam nadzieję, że Ty też będziesz.
Marzyłam by być na swoim i pracować zdalnie – zrobiłam to! Na co dzień prowadzę swoją firmę ambitnamarka.pl, pielę ogródek, głaszczę moje zwierzaki (i czasem męża!) oraz opalam się na słoneczku w różnych strefach klimatycznych.
Poczytaj moje bezpłatne przewodniki: Zanzibar/Malta/Teneryfa/Tajlandia/Turcja
Dziękuję, że tu jesteś.