Zapraszam:)
Poddałam go kuchennym rewolucjom w dosłownym znaczeniu!
jestem ani perfekcyjną Panią Domu ani Krawcową, ale czasem lubię
popichcić, niestety to co dziś dla Was przygotowałam kompletnie nie
nadaje się do jedzenia.
W dodatku potrzebuję tylko czterech prostych składników…
Kombinezon
stał się cudnie granatowy ponieważ wygotowałam go w
wodzie, granatowym barwniku, soli oraz occie. Jak? Nic trudnego.
Potrzebujecie garnka trochę wody i do dzieła! Polecam korzystać z
„przepisu”
który znajdziecie na opakowaniu barwnika każdy troszkę różni się np. co
do czasu gotowania, zazwyczaj średni czas takich kuchennych rewolucji to
ok. 1,5h. UWAGA nie kupujcie barwników do pralki, są beznadziejne.
Jeśli macie dużą rzecz do zabarwienia kupcie zwykły barwnik
wstawcie ubranie do prania na min. 40 stopni, dodajcie rozpuszczony
barwnik do pojemnika na proszek oraz dolewajcie co jakiś czas szklankę
ciepłej wody, by na pralce nie pozostał osad.
Pierwsze eksperymenty robiłam z tym płaszczem
i wyszło fenomenalnie! Później barwiłam sukienkę dla koleżanki, spodnie dla brata, jakieś
koszule, bluzeczki itp. W mojej szafie jest jeszcze kilka rzeczy do
„odświeżenia”ale pewnie będę to robić w długie jesienne wieczory…
efekty? Możecie podzielić się ze mną zdjęciem na
patrycjabonczewska@gmail.com chętnie pomogę, doradzę;)
Tu możecie kupić sprawdzone barwniki: kokonek.pl