Zanzibar to niewielka wyspa, ale sposobów poruszania się jest tu prawie tyle, co w wielkim mieście, jaki z nich wybrać? Ile kosztuje transport na Zanzibarze?
Podczas naszego miesięcznego pobytu na Zanzibarze na początku 2022 roku, przetestowaliśmy wiele możliwości transportu. Zdecydowanie najbardziej odpowiadał nam transport morski, czuć wtedy wiatr we włosach i wakacyjny klimat oraz wiele można zobaczyć. Na wyspie poruszać się można wynajętym autem, autem taxi, wynajętym skuterem, skuterem taxi, transportem miejskim tak zwanym bodaboda, łodzią, a także rowerem.
Z jakiego transportu korzystać na Zanzibarze?
Powiedziałabym, bierz co jest pod ręką, ale to nie zawsze prawda. My głównie poruszaliśmy się taxi, bo było najbezpieczniej, najszybciej oraz najtaniej. Często wracając z Page do Bweju ok 3-4 km nie mieliśmy siły wracać piechotą i podczas porównywania ceny suto taxi a skuter taxi, auto okazywało się tańsze, bo kierowca auta zawiózł nas za 5000 szylingów tj ok. 7,5 zł a kierowca skutera chciał 7 000 szylingów. Dodam, że obaj stali obok siebie, jeden i drugi słyszał cenę i naszą negocjację. Także jak się okazuje, warto pytać i negocjować.
Negocjacje cen usług typu wycieczek, dojazdu, noclegu czy zakupów są tu powszechnie znane i akceptowalne.
Podróżując w 1 czy 2 osoby cena niektórych usług typu wycieczki, czy transport mogą przerażać, bo podkreślę to jeszcze raz – Zanzibar nie jest tani. Jeśli masz porównanie z innymi krajami Afryki czy Azji, przekonasz się, że tu jest dosyć drogo. Wynika to z kilku powodów m.in faktu, że jest to wyspa, ale też atrakcyjności miejsca i popularności w ostatnim czasie.
Skuter czy rower?
Cena roweru i skutera jest praktycznie taka sama, waha się między 5-15$ w zależności od miejsca wynajmu, okresu, na jaki chcesz wynająć. Warto wiedzieć, że do ceny skutera (auta również), trzeba doliczyć kwotę wyrobienia prawa jazdy, bo niestety międzynardowe nie jest tu uznawane oraz koszty paliwa, które nie jest tu drogie. Koszt wyrobienia takiego papierka to 10-15$.
Na pewno jeśli ktoś lubi, to wynajęcie takiego skuterka jest dobrym pomysłem. Wolność, niezależność, oraz oszczędność. Warto wziąć tylko pod uwagę fakt, że do wielu miejsc trudno będzie dojechać ze względu na dziurawą trasę (bo to nie jest nawet droga!). Z drugiej strony wiele osób śmigało takimi skuterami po plaży, bo piach na Zanzibarze jest dosyć twardy po odpływie.
Spotkaliśmy również możliwość wynajmu rowerów elektrycznych na Zanzibarze, wynajęcie na dobę to około 30-50 zł za godzinę.
My ostatecznie jeździliśmy tylko taksówką, często taką 8osobową, bo dogadywaliśmy się z innymi osobami z hotelu i jeździliśmy na wspólne wycieczki. Koszt był dużo niższy, komfort podróży i bezpieczeństwo bardzo wysokie. Zaliczyliśmy jedną czy dwie przejażdżki skuterem, ale to zdecydowanie nie nasza bajka. Wynajęliśmy również rowery, ale okazało się, że są niesprawne, wiec musieliśmy udać się do naszego celu piechotą. Oczywiście korzystaliśmy również w transportu wodnego, między innymi na snurkowanie i wycieczki, które opisuję w poniższym wpisie:
Co z bodaboda, czyli lokalnym transportem na Zanzibarze?
Bardzo chcieliśmy skorzystać, ale nie było nam dane. Próbowaliśmy kilka razy, ale za każdym razem przyjeżdżał na przystanek tak mocno zatłoczony, że nie mieliśmy szans się wcisnąć. Tym bardziej, że lokalni oczekujący z nami na przystanku, kiedy tylko podjeżdżał busik, wskakiwali szybko, nie przepuszczając nawet wysiadającym. Dlatego odpuściliśmy. Zapakowany bus nie zachęcał nas z powodu zapchania, ale i bezpieczeństwa. Mimo bardzo niskiej ceny, o którym wiele osób nam wspominało, daliśmy sobie spokój. Rozmawialiśmy natomiast z osobami, które podróżowały bodaboda i zazwyczaj oceniały to jako jednorazową atrakcję.
Ach i jeszcze co do transportu autem lub skuterem, uważaj na policję, która jest dosyć mocno skorumpowana. Zatrzymuje bez powodu i każe dawać sobie napiwki. Co ciekawe, nie tylko turystom, zauważyłam, że wiele razy zatrzymywała lokalnych taksówkarzy i kiedy o to pytałam, mówili, że tutaj to normalne. Policja zarabia tyle co kucharz, pensje są niskie, więc zbierają tipy.
Zanzibar na piechotę?
Sporo kilometrów, bo czasem i 16 km dziennie robiliśmy pieszo. Taki poranny czy południowy spacer wzdłuż oceanu, był cudownym relaksem i sportem w jednym!
Jeśli wybierasz się na Zanzibar, szukasz informacji na temat pobytu, zwiedzania, zapraszam do zakładki:
Jestem Patrycja, piszę bo lubię. Ten blog powstał w 2012 roku. Od zawsze miałam pragnienie dzielenia się wiedzą, pomocą, przeżyciami, tym co piękne. Kilka rzeczy w życiu mi wyszło, więc może moje relacje, porady, przemyślenia dadzą komuś motywację, by odkryć lub docenić coś w codziennym życiu. Ten blog to swego rodzaju pamiętnik. Lubię tu wracać, mam nadzieję, że Ty też będziesz.
Marzyłam by być na swoim i pracować zdalnie – zrobiłam to! Na co dzień prowadzę swoją firmę ambitnamarka.pl, pielę ogródek, głaszczę moje zwierzaki (i czasem męża!) oraz opalam się na słoneczku w różnych strefach klimatycznych.
Poczytaj moje bezpłatne przewodniki: Zanzibar/Malta/Teneryfa/Tajlandia/Turcja
Dziękuję, że tu jesteś.