Zanzibar pierwsze chwile po przylocie na wyspę!?

Po wyjściu z samolotu uderzenie przyjemnego ciepła, które tak bardzo lubię, chwilę później wilgoci i wiatru. Kierujemy się do wyjścia, pojawia się zapach potu, tłumu, a przed nami 30 min dokumentacja związana z wizą…

Zaraz po tym, przy wyjściu czeka nasz kierowca i tłum chętnych do pomocy jak poniesienie bagażu itp. Wsiadamy do auta i czeka nas 1h 15 min jazdy do naszego lokum.



 

Ale przed tym jak opowiem, o samej wyspie jeszcze kilka chwil o samym locie airbus Quatar. Trwał 13 h i był przerywany ze względu na lądowanie w Doha. Po 6 godzinach od startu z Warszawy zatrzymaliśmy się na 2h na lotnisku w Doha, pozwoliło nam to odpocząć, pochodzić i rozprostować kości. Przyznam, że było to bardzo dobre rozwiązanie na tak długi lot. Wcześniej 2,5 roku temu lecieliśmy 14h do Tajlandii i wspominam ten lot jako bardzo męczący. Tak też nastawiłam się na ten, a było zupełnie inaczej, między innym dzięki tej przesiadce, ale również dlatego, że sam komfort lotu czyli m.in siedzenie obok siebie oraz serwowanie kilka posiłków, przekąsek, „przyspieszyło” loty. Każdy pasażer (podobnie z resztą jak w LOT), miał mini telewizorek wielkości tabletu, na którym mógł oglądać firmy, nie było tłumaczenia polskiego, ale obejrzałam 2 filmy po angielku i było całkiem spoko.

 

Jak wygląda Zanzibar? Jakie mamy odczucia?

Adrian jest po raz pierwszy w Afryce i trochę się jej obawiał. Ja wspominając mój wyjazd do Egiptu, mogłabym również, bo mój pobyt był przerażający. O czym może kiedyś w końcu opowiem, ale jadąc tu na Zanzibar miałam pozytywne nastawienie.

Widziałam różne miejsca, kultur, ale tu przylocie można się lekko hmm rozczarować?  Zdecydowanie kiedy ogląda się głównie piękne zdjęcia z plaży i hoteli. Byłam przygotowane na pewne widoki, ogladałam kilka materiałów m.in Globstory czy Dodo. Odwiedziłam różne miejsca, sama mieszkałam w różnych warunkch w życiu. Podczas podróży staramy się podróżować lokalnie i poznwać dane miejsce głębiej, a nie tylko przebywać w hotelu, ale widok biedy, śmieci, brudu, lekko mnie zasmucił. Jechaliśmy przez miasteczka, w których małe dzieci bawią się śmiećmi na ulicach, zaczepiają ludzi…

Jak mieszkają lokalni ludzie na Zanzibarze?

Jadąc, patrzyliśmy na budki, które są domami lokalnych ludzi. W niektórych nie ma okien, wody i pewnie mało w którym prąd. Mimo to widziałam uśmiechniętych ludzi, rozmawiających ze sobą. Całe rodziny w jednym miejscu wykonujące różne czynności od szycia, prania, po sprzedaż warzyw, rozmowy czy zabawę z dziećmi. Podobno są tu szczęśliwi. Czy sprzyja temu klimat, słońce, czy po prostu nastawienie a może fakt, że nie wiedzą co mogą mieć, bo my europejczycy patrzymy na to wszystko przez pryzmat tak wielu materialnych rzeczy, które na co dzień mamy? Tego nie wiem, ale postaramy się spędzić tutaj te 30 dni i jak najbardziej poznać to miejsce. Spróbuję poczuć i przeżyć, to co odczuwa ta wyspa. Pragnę pokazać Wam jak najwięcej!

Chcemy chłonąć tą codzienność tutaj i zapraszam Cie na wspólną przygodę razem z nami!

Kiedy dojechaliśmy do naszego lokum, poczułam inny świat! Wynajęliśmy domek u polskiego małżeństwa, które prowadzi taką powiedziałabym agroturystykę tutaj, są to domki bunglows i po wejściu na jej teren, zobaczyłam inny świat! Piękny zadbany teren, z bezpośrednim dostępem do niebieskiego oceanu, przypomniałam sobie po co lecialam tyle kilomerów! Dla tego widoku, dla niebieskiej wody, ciepła, plaży. O histori miejsca, w ktorym jesteśmy, być może nagram osobny materiał. Czy je polecam powiem pod koniec pobytu, bo teraz tego niewiem.

Pierwsze wrażenia białego na wyspie?

Jesteśmy tu kilka dni, mieszkamy wśród lokalnych ludzi, odwiedziliśmy już wioskę, lokalne sklepy, bazary, kilka spacerów po plaży i myślę, że to fajne miejsce. Chociaż wydaje nam się, że lepiej czujemy się w azjatyckim klimacie zarówno jeśli chodzi o klimat, jedzenie czy ludzi.

Czy ta wyspa  Zanzibar to raj? Czy warto tu przyjechać? Opowiem Wam po kilku dniach wrażeń, na ten moment moge powiedzieć, że dobrze się tu czujemy, nawet jako biali wśród mieszkańców i to najważniejsze!

A teraz jeśli dotrwałaś/łeś do końca napisz w komentarzu „jambo” tak mówią tutaj na każdym kroku mieszkańcy i oznacza to „cześć”, ja odpowiadam Ci jambo!

Do zobaczenia w kolejnym wpisie oraz odcinku z Zanzibaru i nie tylko!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *