Zanzibar na własną rękę – gotowanie i zakupy na wyspie, co musisz wiedzieć?

Na początku roku 2022 ruszyliśmy w naszą nomadzką podróż na Zanzibar, spędziliśmy tutaj 30 dni, wszystko na własną rękę. Dzisiaj powiem, jak gotowaliśmy, co jedliśmy.

Na naszą nomadzką podróż, która była też naszą podróżą poślubną, przeznaczyliśmy konkretny budżet 15 000 zł na 30 dni dla 2 osób. Przelot, nocleg zorganizowaliśmy na własną rękę. Chcieliśmy poczuć wyspę i życie lokalne na własnej skórze pod każdym kątem, dlatego zamieszkaliśmy w wiosce, nie hotelu. Przez pierwsze dni w ramach oswajania się z florą, postanowiliśmy też sami gotować. Przez cały pobyt praktycznie codziennie robiliśmy samodzielnie śniadania, a co 2-3 dni obiady czy kolacje, pozostały czas jedliśmy na mieście.



 

Szukając lokum na Zanzibarze, zależało nam na miejscu, z dostępem do kuchni, ponieważ planowaliśmy częściowe gotowanie, zaczęło się do śniadań, ale kilka razy ugotowaliśmy też obiad z lokalnych warzyw i owoców. Było przepysznie!

To ciekawe doświadczenie, tym bardziej, że w restauracjach, w których jedliśmy na wyspie, nie serwowano wszystkich produktów, które oferowały lokalne bazary. W menu królowały owoce morza w różnej formie, do wyboru z ryżem czy frytkami, niestety to, czego nam brakowało to warzywa i sałatki do dania II, które nawet jeśli były to w małej ilości do całej porcji lunchu i zazwyczaj to samo: pomidor, ogórek, awokado, mango. Gdyby nie samodzielne gotowanie to nie miałabym możliwości spróbować tutejszego smaku bakłażana czy cukinii, które były przesmaczne! Dodatkowo mnóstwo owoców w surowej formie, jedliśmy każdego dnia na śniadanie. Moim faworytem są zdecydowanie banany, których w kraju, praktycznie nie jem, na Zanzibarze było ich kilka rodzajów, a najlepszy to ten o czerwonej skórce, przepyszny!

Zanzibar na własną rękę, co warto wiedzieć?

Pamiętaj, że Zanzibar jest wyspą i wielu produktów nie otrzymasz tutaj w ogóle! Przykładem jest ser żółty, wędliny, mleko roślinne, czy owsianka. W czasie kiedy byliśmy w tej podróży, byliśmy na diecie bez mięsa i nabiału, co prawda nabiał kilka razy jedliśmy, ale mięsa nie, tym bardziej, że nie zachęcało! Na śniadanie musieliśmy trochę kombinować, kilka razy wykupiliśmy ten posiłek w różnych hotelach, ale nie było to warte swojej ceny (płaciliśmy między 8 000 a 20 000 szylingów czyli 15 -34 zł/osoba) a śniadania były typowo europejskie czyli jajko, jakieś świeże owoce, naleśniki, nic co byłoby wyśmienite czy warte swojej ceny. Dlatego robiliśmy je sami np. przygotowując owsiankę przywiezioną ze sobą i przyrządzoną z lokalnych owoców i dodatków, jajecznice czy lokalne placki z awokado – mniam! Zabraliśmy z kraju owsiankę, która wystarczyła na jakieś 10 dni. Po tym czasie naszym must have były lokalne ciapaty (forma grubszego naleśnika) z awokado i pomidorem, czy sałatki warzywno-owocowe. Koszt takiego śniadania wahał się między 2,50 a 5 zł/osoba!

Zanzibar co importowane a co lokalne? 

Mimo, że wiele z produktów jest dostępnych na wyspie, nie oznacza to, że są one produkowane na miejscu, czasem produkty pokonują sporą drogę. Więcej o tym napisałam w tym artykule:

Co warto jeść na Zanzibarze? Co miejscowe, a co importowane?

Ceny na Zanzibarze ile kosztuje: jedzenie, nocleg, transport?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *