Problem pracy wśród dzieci jest dość powszechny. Zwłaszcza w turystyce. Dzieci zamiast się bawić i beztrosko spędzać czas muszą zabawiać turystów czy proponować im sprzedaż pamiątek. Zawsze, gdy wyjeżdżam za granicę w głowie pojawia się to samo pytanie, pamiątki od małych dzieci- kupować czy nie? W dzisiejszym wpisie odniosę się do tego ze swojej perspektywy kilka takich podróży.
Dlaczego dzieci są wykorzystywane do pracy?
Dzieci szybko przyciągają uwagę ludzi. Są wdzięczne, pocieszne i wywołują współczucie. Od razu zastanawiamy się, co w takiej sytuacji zrobić? Nie można przecież zostawić dziecka bez perspektyw do życia, w końcu jest takie małe i bezbronne. Nic tak nie porusza ludzkich serc jak los małych dzieci i zwierzaków.
Pamiątki od małych dzieci- kupować czy nie?
Gdy na wakacjach spotkasz małe dziecko, które sprzedaje pamiątki może pojawić Ci się w głowie myśl, żeby zgłosić tą sprawę na policję. To zapewne zadziałałoby w Europie, ale nie w krajach słabo rozwiniętych. W takich miejscach nie można zazwyczaj liczyć na lokalną policję. Na tą całą sytuację można spojrzeć z dwóch punktów widzenia. Jedna osoba może powiedzieć, że nie widzi nic złego w sprzedaży pamiątek przez dzieci. Przecież mogą w ten sposób dorobić sobie, aby móc przeżyć. Często sytuacja rodzinna takich dzieciaków jest koszmarna a praca rodziców nie wystarcza na utrzymanie rodziny.
Innym punktem widzenia jest odmawianie kupowania pamiątek od dzieci. Ale to nie wszystko. Możesz udokumentować taki proceder, nagrać film i wysłać go do odpowiednich organizacji zajmujących się wykorzystywaniem dzieci. Dodatkowo, możesz zrezygnować ze wszystkich usług, jakie oferuje firma, która zatrudniła dziecko i poinformować tę firmę, że jest to nieakceptowalne.
Jak wygląda konflikt wartości?
Aby móc odpowiedzieć na to pytanie „Pamiątki od małych dzieci- kupować czy nie?, należałoby wziąć pod uwagę specyfikę kraju, kontekst kulturowy oraz sytuację rodzinną danego dziecka. Nie ma na to jednej odpowiedzi. Każdy powinien podjąć decyzję sam zgodnie ze swoimi wartościami i sumieniem. Z jednej strony mamy do czynienia z małym człowiekiem, któremu zapewne brakuje pieniędzy na życie, z drugiej strony, gdybyśmy nie kupowali od dzieci pamiątek pewnie udałoby się ograniczyć ten proceder.
Co zatem robić?
Jak pomóc, by nie szkodzić? Ze swojej perspektywy widziałam jak to wygląda w Egipcie, w Tajlandii (tu zdecydowanie było tego najmniej) oraz na Zanzibarze. Pierwsza myśl, była taka aby pomóc, zrobiłam to i chwilę później zaroiło się wokół mnie od innych dzieci. Takie sytuacje pokazują jak wielka jest skala potrzeb i tego „biznesu”, ale to może też frustrować. Kiedy podczas wypoczynku, co chwilę trafiasz na kogoś, kto chce Ci coś sprzedać, lub prosi o pieniądze.
Po kilku wyjazdach i sytuacjach, z którymi się spotkałam, podjęłam decyzję o tym, że nie kupuję pamiątek od małych dzieci, czy nie korzystam z usług, w który udział biorą dzieci. Może to kropla w morzu, ale od czegoś trzeba zacząć. Jeśli ktoś potrzebuje pomocy, dają ją w inny sposób.
Napisałam o tym wpis z kontekście Zanzibaru: Jak pomóc kobietom na Zanzibarze?, ale sprawdzi się również w innych miejscach, Jest w nim kilka podpowiedzi co robić w takich sytuacjach oraz jak faktycznie możemy pomóc, by nie szkodzić.
Jestem Patrycja, piszę bo lubię. Ten blog powstał w 2012 roku. Od zawsze miałam pragnienie dzielenia się wiedzą, pomocą, przeżyciami, tym co piękne. Kilka rzeczy w życiu mi wyszło, więc może moje relacje, porady, przemyślenia dadzą komuś motywację, by odkryć lub docenić coś w codziennym życiu. Ten blog to swego rodzaju pamiętnik. Lubię tu wracać, mam nadzieję, że Ty też będziesz.
Marzyłam by być na swoim i pracować zdalnie – zrobiłam to! Na co dzień prowadzę swoją firmę ambitnamarka.pl, pielę ogródek, głaszczę moje zwierzaki (i czasem męża!) oraz opalam się na słoneczku w różnych strefach klimatycznych.
Poczytaj moje bezpłatne przewodniki: Zanzibar/Malta/Teneryfa/Tajlandia/Turcja
Dziękuję, że tu jesteś.