Morsowanie, czyli kąpiel w zimnej wodzie- o co w tym chodzi?

W ostatnich latach dużo słyszy się o morsowaniu. Zimą spacerując przy jeziorze możemy spotkać uśmiechnięte twarze w czapkach zanurzone w lodowatej wodzie. Powstają nawet eventy i grupy na facebooku, które zrzeszają ludzi do wspólnego morsowania.

Zastanawiasz się, o co w ogóle chodzi w tym morsowaniu? Czemu morsowanie przyciąga tak wielu amatorów? Dlaczego zaczęłam morsować? Postaram się to wyjaśnić w dzisiejszym artykule.



 

Co to jest morsowanie?

Morsowanie, czyli kąpiel w zimnej wodzie to forma rekreacji. Polega na zanurzeniu ciała w niskich temperaturach. Sezon na morsowanie zaczyna się jesienią i kończy wiosną. Miejscem do morsowania może być jezioro, rzeka, staw lub morze. Morsowanie za pierwszym razem może być trudne czy stresujące, ale po spróbowaniu wytwarza się taka dopamina, że każdą kolejna próba jest łatwiejsza. Mówię to ze swojego doświadczenia, nie lubię zimnej wody i wejście było dla mnie trudne, ale polubiłam to! Nie mylić z zimnymi prysznicami, tutaj jest dla mnie zdecydowanie trudniej niż z morsowaniem. Rozgrzewka i ekscytacja biorą tu górę.

Jak przygotować się do morsowania?

Właściwe przygotowanie się do morsowania jest bardzo ważne. Zdecydowanie zmniejszy to ryzyko powikłań i niekorzystnego wpływu na zdrowie. Jeśli zmagasz się z przewlekłymi chorobami, warto udać się do lekarza i zapytać go, czy morsowanie jest w Twoim przypadku dobrym pomysłem. Jeśli nie masz żadnych przeciwwskazań do morsowania, wystarczy, że będziesz przestrzegała kilku ważnych zasad. Po pierwsze przed i w trakcie kąpieli nie wolno spożywać alkoholu. Przed wejściem do wody należy zrobić porządną rozgrzewkę jak przed treningiem, bieganie, skakanie, pajacyki, przysiady. Warto zabezpieczyć też dłonie, głowę ponieważ przez te części ciała pozbywamy się ciepła, dlatego rękawiczki oraz czapka obowiązkowe, a także buty do wody albo chociaż klapki, które zabezpieczą stopy przed uszkodzeniem, otarciem, tym bardziej jeśli morsujesz w miejscu, gdzie mogą zdarzyć się szkła czy ostre kamienie.

Zanurzaj się powoli, jednocześnie nabierając powietrza i napinając mięśnie. Czas kąpieli powinien być dobrany indywidualnie. Niektórym udaje się wytrzymać nawet kilkanaście minut. Po wyjściu z wody osusz się ręcznikiem oraz rozgrzej mięśnie, efekt zastanych stóp, wrażenie zaciśnięcia czy zdrętwienia jest normalnym, biegaj, rób pajacyki do momentu lepszego samopoczucia. Jeśli jesteś gotowa, wejdź ponownie do wody, a jeśli nie, osusz ciało ręcznikiem, ubierz się i wypij ciepłą herbatę, wodę czy kawę.

Idealnym połączeniem jest skorzystanie z sauny po morsowaniu, jeśli jesteś z okolicy powiatu Wołomin czy Legionowo polecam Ci mobilną saunamocy.pl, którą możesz zamówić w dowolne miejsce przez cały rok!

Dlaczego warto morsować?

Możesz się zastanawiać, co jest takiego przyjemnego w morsowaniu, przecież przypomina to tortury (żarcik!). Chociaż zgadza się, ten rodzaj kąpieli nie należy raczej do przyjemnych. Ma za to wiele innych zalet.

  • Morsowanie jest dobrą terapią dla ciała i głowy!
  • Zwiększa tolerancję na zimno i hartuje ciało, co przyczynia się do zwiększenia odporności na infekcje.
  • Terapia zimnem wpływa na zmniejszenie stresu i pobudza do działania.
  • W siebie zaważam również pozytywny wpływ na bolące stawy – działa podobnie jak komora hiperbaryczna.
  • Podobno pomocne jest również przy chorobach alergicznych czy dermatologicznych.
  • Od dziewczyn, które morsują od wielu lat, słyszałam, że niweluje cellulit!
  • Warto pamiętać, że zimna woda poprawia krążenie, ulepsza ukrwienie skóry, a nawet pobudza trawienie.
  • Nie można zapomnieć również o samopoczuciu. Morsowanie z innymi ludźmi wyzwala pozytywne emocje i daje dużo radości.

Moje pierwsze kroki z morsowaniem

To zabawne jak zaczęła się moja historia. Do morsowania zainspirował mnie brat i mój były facet. Jeździłam z nimi cały sezon chyba w 2018 roku, trzymałam ręcznik, nalewałam ciepłej herbatki i wspierałam mentalnie, ale sama nie miałam odwagi wejść. Głównie przez to, że naprawdę nie lubię zimna. Przeprowadziłam wiele osób z uczestnikami morsowania (jest wiele klubów i miejsc, gdzie fani morsowania spotykają się), podczas tych wycieczek, miałam świadomość korzyści, ale też wielką barierę w głowie. W pewnym momencie usłyszałam pół żartem pół serio, że jeśli w końcu nie zacznę, to mam nie przyjeżdżać, no to przestałam. Minął kolejny rok, w 2019 miałam trudny czas, byłam sama i szukałam wyzwań i wrażeń. Mocno wtedy otworzyłam głowę. Pewnego dnia wstałam i zebrałam się nad lokalne jezioro, by morsować. Wybrałam dzień i godzinę, kiedy nikogo wokół nie było i po prostu weszłam do wody.

Czułam ogromną dumę, moc i podniecenie! Zrobiłam to! Od tego czasu morsowałam jeszcze kilka razy, z moim bratem czy mężem. Polecam każdemu, to jest inny wymiar świadomości swojego ciała!

A Ty jesteś zwolenniczką tej formy rekreacji? A może pierwsze morsowanie dopiero przed Tobą?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *