Coraz większa świadomość tego ile generujemy codziennie śmieci, oraz co faktycznie się z nimi dzieje po oddaniu worka do pszoku, zaczęłam zastanawiać się, co z gąbkami do mycia naczyń?
Co miesiąc wyrzucam kolejną skapciałą i zużytą gąbkę do kosza i biorę nową. Przyszła do mnie myśl, co dzieje się z nią po wyrzuceniu? Czy ma szansę na recykling? Chyba nie…przecież wykonana jest w 100% z plastiku, w dodatku z dwóch rodzajów (używałam zazwyczaj takiej z poniższego zdjęcia). W dodatku często jest z resztami jedzenia, rozciągnięta… Zaczęłam poszukiwania innego rozwiązania a przy okazji w tym samym czasie, dostałam zaproszenie do telewizji śniadaniowej, by podzielić się tym tematem z widzami. To teraz mam dopiero motywację!
Gdzie kupić ekologiczną gąbkę do naczyń?
Poszukiwania rozpoczęłam jak typowy Milenians z pokolenia Y, od Internetu. Okazało się, że zamienników plastikowej gąbki jest wiele! Od bambusowych, kokosowych, bawełnianych, lnianych po konopne czy wykonane z celulozy, albo juty, a nawet rośliny o nazwie luffa! Jednym słowem WOW!
W związku z tym, że potrzebowałam ich wszystkich do programu, praktycznie z dnia na dzień, a nie każdą miałam u siebie w domu, musiałam znaleźć coś stacjonarnie, tu zaczęły się schodki… Postanowiłam wybrać się na zakupy do stolicy. Na początku znalazłam kilka stacjonarnych sklepów, ale znając już takie sytuacje, najpierw zadzwoniłam, czy któryś z nich posiada taki rodzaj „gąbki” na stanie, obdzwoniłam aż 7 sklepów i żaden nie miał ani jednej takiej gąbki, mimo, że w ich sklepach online, widniały. Sugerowano, abym zamówiła online z odbiorem osobistym w punkcie, niestety nie miałam na to czasu. Wpadłam więc do sieciówek, które tam mocno promują się, że są eko, sreko i bio. Na pierwszy rzut Carrefour w Galerii Mokotów. Znalazłam w nim tylko celulozowe i te zielone z agawy (na zdjęciu przy nr 1). Nic poza tym.
Kolejnym sklepem był Tiger, zaraz obok Carrefour i tu zdziwienie pozytywne, znalazłam tu aż 3 rozwiązania: bambusową z krótszą i dłuższą rączką, kokosową oraz z juty (na zdjęciu przy nr 2). W tym sklepie zakupiłam również szczotkę z rączką, która dobrze się sprawdzi i jest dużo bardziej trwała niż taka, miękka, plastikowa gąbką. Oczywiście idealna byłaby z naturalnego włosia oraz z rączką z drewna, ale takiej nie znalazłam. Po drodze wracając do domu, zajechałam jeszcze do Auchan w M1 Marki, pamiętając, że jest tam spory dział eko. Niestety nie było tam nic ciekawego, kupiłam bawełniane ściereczki, magiczną gąbkę, podobno eko gąbkę z agawy i orzecha oraz bawełnianą frotte na dziale do ciała (na zdjęciu przy nr 3).
Na ratunek kolejnego dnia udałam się do lokalnego eko sklepu x2 w moim mieście oraz Rossmanna. W pierwszym i drugim sklepie, dostałam tylko gąbkę roślinną z Loofah, czyli trukwy egipskiej ((na zdjęciu przy nr 4). Kolejny Rossmann, który nawet mile mnie zaskoczył, biorąc pod uwagę wielkość sklepu w porównaniu z innymi, jak Auchan czy Carrefour, dysponował sporym wyborem. Kupiłam gąbki z celulozy i agawy. Dodatkowo w dziale do mycia ciała (do którego zaglądałam w każdym z poprzednich sklepów również), kupiłam gąbkę z włókna kokosa oraz żywicy, której można używać też do naczyń.
Dlaczego nie używać gąbek z poliestru?
Większość gąbek do zmywania wykonana jest z poliestru, włókna syntetycznego. Zazwyczaj nie mamy świadomości, co kupujemy, czy po użyciu wyrzucamy. Poliester wytwarza się, podczas procesów technologii chemicznej, co szkodzi naszemu środowisku. Dlaczego? Przemysł ten wydziela do atmosfery szkodliwych substancji, wraz z dwutlenkiem węgla. Zwykła gąbka nie podlega recyklingowi. Wybierając ją, przyczyniamy się do większej ilości plastikowych odpadów. W dodatku takie zwykłe gąbki to siedlisko bakterii, mają ich więcej niż deska klozetowa!
Podsumowując.
Na rynku jest wiele zamienników plastikowych gąbek, wystarczy rozejrzeć się i przetestować rozwiązania. Sama nie sądziłam, że jest aż tyle propozycji oraz zamienników. Największym zaskoczeniem były dla mnie gąbki widoczne na zdjęciu pod nr 5, można je znaleźć w różnych kolorach, są wykonane z celulozy, czytałam, że to połączenie naturalnej pulpy drzewnej i bawełny, czasem makulatury, czyli ekologiczne i może nawet biodegradowalne? Na stronie Spontex, czyli producenta takich gąbek czytam, że są w 100% biodegradowalna, a nawet nadają się do kompostowania. W dodatku są hipoalergiczne, produkowane bez użycia wybielacza!
Jak sprawdzą się takie zamienniki, w praktyce? Sprawdzę i dam znać. Na ten moment wybrałam używanie bawełnianej szmatki. Kiedy posiadamy zmywarkę, gąbkę używa się znacznie rzadziej, ale mimo to coś musi być.
Zobacz wystąpienie w Pytanie na Śniadanie
https://pytanienasniadanie.tvp.pl/66527138/jutowe-bambusowe-silikonowe-przeglad-myjek-do-naczyn
Jestem Patrycja, piszę bo lubię. Ten blog powstał w 2012 roku. Od zawsze miałam pragnienie dzielenia się wiedzą, pomocą, przeżyciami, tym co piękne. Kilka rzeczy w życiu mi wyszło, więc może moje relacje, porady, przemyślenia dadzą komuś motywację, by odkryć lub docenić coś w codziennym życiu. Ten blog to swego rodzaju pamiętnik. Lubię tu wracać, mam nadzieję, że Ty też będziesz.
Marzyłam by być na swoim i pracować zdalnie – zrobiłam to! Na co dzień prowadzę swoją firmę ambitnamarka.pl, pielę ogródek, głaszczę moje zwierzaki (i czasem męża!) oraz opalam się na słoneczku w różnych strefach klimatycznych.
Poczytaj moje bezpłatne przewodniki: Zanzibar/Malta/Teneryfa/Tajlandia/Turcja
Dziękuję, że tu jesteś.