Kiedy opowiadam komuś (zazwyczaj dziewczynie) o moim wyjeździe na Maltę zawsze pada pytanie –> Nie bałaś się?
Za każdym razem robię krótką pauzę i zastanawiam się, co wtedy czułam, prawdę mówiąc, sama dziwię się, że nie było wtedy we mnie strachu. Byłam zbyt obojętna a z drugiej strony zbyt chętna, by chłonąć życie, aby bać się wtedy czegokolwiek.
Mój wyjazd na Maltę był spowodowany rozczarowaniem z życia. Coś się skończyło, coś zaczęło, a coś nie grało. Wyjazd za granicę w głowie miałam od dawna, a może od zawsze? Marzyłam w życiu, chciałam zmiany, przygód i atrakcji! Wyjazdu nie tylko na wakacje, ale połączonego z czymś więcej, co zapamiętam na długo. Mam takie szczęście, że wiele z tych pragnień spełnia się. Dlatego podróż na Malcie wspominam bardzo dobrze. Sporo przeżyłam, poznałam siebie, dostałam kilka lekcji, wróciłam odmieniona!
Czy Malta jest niebezpieczna?
Nie! Przez cały okres pobytu nie miałam ani jednej sytuacji, gdzie czułabym się niebezpiecznie. Spotykałam wielu życzliwych ludzi, ale wydaje mi się, że odwzajemniałam się tym samym. Spędzałam czas z ludźmi, których poznałam w pracy, mieszkaniu lub szkole. Oczywiście były sytuacje na imprezach z podtekstem i podrywem, ale czy w Polsce to się nie zdarza? Reagowałam tak samo, jak w moim kraju, dziękowałam za rozmowę i odchodziłam.
Co dała mi Malta?
Malta otworzyła mi głowę na więcej, a także nauczyła uważności.
Dlaczego wyjechałam? Czy czegoś się obawiałam?
Myślę, że wyjechałam, bo potrzebowałam odmiany, ucieczki. A może bałam się o to, że moje życie będzie #nudne i nie spełnię swoich marzeń? TAK to jedyne obawy, które wtedy miałam…strach przed niespełnieniem siebie, ale co to właściwie oznacza? Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co ale zdałam sobie sprawę z tego, że muszę zmienić kierunek działania i bardziej otworzyć umysł! Tak się stało! Po przyjeździe za sprawą różnych sytuacji naprawdę wiele zmieniłam i teraz z tej perspektywy, wiem że ten #strach był potrzebny, aby przestać lubić #spokój, bo to najgorsze co może wydarzyć się w życiu. Samotna podróż to dobra sprawa! Polecam!
„Statek w porcie jest bezpieczny, ale przecież nie po to buduje się statki”
Jestem Patrycja, piszę bo lubię. Ten blog powstał w 2012 roku. Od zawsze miałam pragnienie dzielenia się wiedzą, pomocą, przeżyciami, tym co piękne. Kilka rzeczy w życiu mi wyszło, więc może moje relacje, porady, przemyślenia dadzą komuś motywację, by odkryć lub docenić coś w codziennym życiu. Ten blog to swego rodzaju pamiętnik. Lubię tu wracać, mam nadzieję, że Ty też będziesz.
Marzyłam by być na swoim i pracować zdalnie – zrobiłam to! Na co dzień prowadzę swoją firmę ambitnamarka.pl, pielę ogródek, głaszczę moje zwierzaki (i czasem męża!) oraz opalam się na słoneczku w różnych strefach klimatycznych.
Poczytaj moje bezpłatne przewodniki: Zanzibar/Malta/Teneryfa/Tajlandia/Turcja
Dziękuję, że tu jesteś.