Czy znasz już najbardziej instagramowe miejsce czyli must see ferii 2020 w Warszawie? Kilka dni temu w sieci znalazłam zdjęcia z dziwnego miejsca, kolorowe światła, kształty i takie jakby kosmiczne…
Szukałam, szukałam i znalazłam! To Cosmos Muzeum w Warszawie, miejsce, które powstało kilka tygodni temu. Pomyślałam, że muszę tam iść, tym bardziej, że tematyka mnie interesuje. W dodatku jako typowa blogerka i instagramerka chciałam mieć tam zdjęcia! Wiadomo!
Relacjonuję Wam na żywo, ponieważ wpis piszę na świeżo tego samego dnia. Będac jeszcze w kosmicznych emocjach, niestety nie do końca pozytywnych. Prawda jest taka, że Cosmos Muzeum osobiście mnie rozczarowało. Dlaczego?
Zacznijmy od tego co to za miejsce, oraz jaka jest idea?
Opis, jaki znajdziemy na stronie brzmi:
To muzeum złudzeń i sztuki cyfrowej. Jest interaktywne, fascynujące i nieprzewidywalne. Naszą misją jest, aby Twoja wizyta była zabawna, wciągająca i przyjemna. Mamy ponad 50 eksponatów, które rozbudzą Twoją ciekawość.
W sumie niewiele z niego wynika…ale poszłam.
Co nie podobało mi się w Cosmos Muzeum w Warszawie?
Zacznijmy od rezerwacji, na stronie nie ma dokładnych informacji odnośni tego, czy bilety kupione online należy wykorzystać tego samego dnia, czy nie. Przez to nie wiedziałam, czy kupować je kilka dni przed i rezerwować miejsce, czy nie. Jechanie i kupowanie na miejscu były ryzykowne (miałam ok. 35 km) i biorąc pod uwagę, że jest to „nowość” miałam obawy, by nie okazało się, że nie ma miejsc lub coś tam. Odpowiedź na moje pytanie dotyczące rezerwacji, dostałam kolejnego dnia na facebooku i tym samym informuję, że jeśli zakupisz bilety online, to możesz je wykorzystać do września. Niestety nie wiem, czy kupując je w styczniu, są ważne po prostu 6 miesięcy, czy kupując je w dowolnym czasie, są ważne do września, bo np. do tego czasu to miejsce będzie….nie wiadomo.
Kolejna sprawa to płatności za bilety online, możliwa jest tylko paypalem, co moim zdaniem jest małym strzałem w kolano, ponieważ w Polsce jest to mało popularna metoda płatności, ale pisząc teraz ten wpis i przeglądając profil dokładniej, widzę, że jest też opcja płatności przez goout.
na miejscu
Dalej to, cena biletów (dorośli 36 zł, studenci 29 zł, do 12 roku życia 21 zł + są pakiety rodzinne). Dosyć sporo jak za kilka niezbyt wypalonych atrakcji, niektóre z nich nieczynne lub zepsute, a także nieopisanych więc nie do końca wiadomo jak ich używać. Dużym ryzykiem jest również przebywanie tak wielu osób naraz, bo moim zdaniem było ich zbyt wiele, chociaż i tak dostałam info od obsługi, że po 16.00 jest mniej ludzi…. Dodatkowo atrakcje zamknięte w pokoikach mają problem z wentylacją i trochę w nich śmierdziało…
Przede wszystkim brak organizacji oraz informacji: co, jak, dlaczego? Zaraz po wejściu wita nas lada z biletami, mało entuzjastyczna obsługa, szatnia z otwartymi wieszakami z ikea, czyli wszystkim na wierzchu. Brak miejsca na pozostawienie wózka, miejsce nie jest również sprzyjające dla osób niepełnosprawnych, nie mówię tutaj o samych atrakcjach, ale o poruszaniu się w muzeum.
Brak klimatu, idei miejsca, stylu. Moim zdaniem miejsce nie ma totalnie klimatu! Tak jak wspomniałam wcześniej, atrakcje są nieopisane i to zdecydowanie zaburza całe zwiedzanie. W dodatku na górze mogłyby być żaluzje czy rolety, aby było ciemniej i by zrobić wspomniany klimat, a np. w atrakcji poniżej, patrzyłam sobie na okna sąsiednich wieżowców, co słabo wyglądało…
Miejsce totalnie nie do zwiedzania w dzień, bo nastroju, tym bardziej nie ma… Analizując miejsce po nazwie, myślałam, że dowiem się jakichś ciekawostek np. o kosmosie czy eksperymentach, niestety zawiodłam się.
Kolejna sprawa to same atrakcje, generalnie zamysł jest fajny, ale albo (1) brak mu dokończenia, albo (2) zostało już zniszczone. Nie wiem co o tym sądzić, ale wiele z atrakcji było jakby nieogarnięte, nawet nie wiem jak to nazwać, ale przykład jest tutaj w sali balonów, gdzie większość z nich jak widzisz, nie ma powietrza lub pękła.
Tak samo tutaj, błędy na banerach w tłumaczeniu po polsku. Niezbyt fajnie się to czyta.
Osobiście dodam, że nie czułam się w tym miejscu bezpiecznie. Muzeum rozłożone jest na 2 piętra i na drugim nie było nikogo z obsługi, ani do pomocy w razie pytań, ani do kontrolowania kto gdzie wchodzi, czego dotyka itp.
Czy warto odwiedzić Cosmos Muzeum w Warszawie?
Moim zdaniem niekoniecznie. Dużo lepiej wygląda to na zdjęciach niż w realu. Zdecydowanie lepszą inwestycją jest odwiedzenie Muzeum Kopernika czy TEP Factor, które odwiedziłam jesienią i napiszę o tym w końcu za kilka dni. Tym bardziej, że czas zwiedzania to myślę tak max 1 do 1,5h. Za taką cenę, moim zdaniem nie warto!
Oczywiście to tylko moja skromna, subiektywna opinia. Może masz odmienne zdanie na temat tego miejsca? Jeśli tak podziel się tym w komentarzu.
Jestem Patrycja, piszę bo lubię. Ten blog powstał w 2012 roku. Od zawsze miałam pragnienie dzielenia się wiedzą, pomocą, przeżyciami, tym co piękne. Kilka rzeczy w życiu mi wyszło, więc może moje relacje, porady, przemyślenia dadzą komuś motywację, by odkryć lub docenić coś w codziennym życiu. Ten blog to swego rodzaju pamiętnik. Lubię tu wracać, mam nadzieję, że Ty też będziesz.
Marzyłam by być na swoim i pracować zdalnie – zrobiłam to! Na co dzień prowadzę swoją firmę ambitnamarka.pl, pielę ogródek, głaszczę moje zwierzaki (i czasem męża!) oraz opalam się na słoneczku w różnych strefach klimatycznych.
Poczytaj moje bezpłatne przewodniki: Zanzibar/Malta/Teneryfa/Tajlandia/Turcja
Dziękuję, że tu jesteś.