W kwietniu 2021 roku otworzyłam lumpeks, czyli z odzieżą używaną. Nie taki zwykły sklep, bo z eko misją. Już po 4 miesiącach zamknęłam go! Dlaczego? Jakie błędy popełniłam?
Mimo, że sklep Eko Butik już w drugim miesiącu zaczął zarabiać na koszty, które mimo, że w małym mieście pod Warszawą, małe nie były małe, bo na poziomie miedzy 3 000, a nawet 7 tysięcy złotych. Postanowiłam zamknąć go z końcem sierpnia.
Obejrzyj wideo, w którym tłumacze to ze szczegółami!
Dlaczego zamknęłam Eko Butik?
- Po pierwsze zbyt dużo wzięłam w tym samym czasie na siebie. Remont domu, ogarnianie działki, zarządzanie firmą, moja choroba – bolerioza dająca mi w kość. Już po pierwszym miesiącu przypomnieliśmy sobie z mężem, dlaczego nie chcieliśmy pracować stacjonarnie na typowym etacie w biurze. To praca regularna, uzależniona od kogoś czasowo. Może teraz ze względu na pandemię nie tak bardzo stacjonarna, ale jednak w pewien sposób przywiązana do miejsca, nazwaliśmy ten sklepu już po pierwszym miesiącu naszą „kotwica”, której nigdy nie chcieliśmy mieć. To były jedne z głównych powodów, ale było ich jeszcze kilka.
Codziennie rano wstawałam i…zastanawiałam się, co wydarzy się dzisiaj. Jaki kolejny problem będzie dziś….byłam bardzo zmęczona sklepem: zarządzaniem, pracą fizyczną i ludźmi. Mimo, że jestem entuzjastką i staram się myśleć pozytywnie, po kilkunastu sytuacjach dzień po dniu, byłam mocno zmęczona tym miejsce.
2. Moje przekonanie na temat zakupów, ekologii. Sklep z misją ok, ale biorąc pod uwagę że taki sklep generował koszty stałe na poziomie miedzy 3 a nawet 7 tys zł trzeba pamiętać, że to biznes, wiec trzeba motywować ludzi do zakupów. Kiedy słyszałam historie od moich pracownic, że niektóre kobiety przychodzą do nas codziennie i coś kupują -zaczęło mnie to martwić.
Jakie błędy popełniłam? Co zaobserwowałam?
Podsumowując. 5 błędów, jakie popełniłam przy biznesie stacjonarnym na bazie Eko Butiku:
- brak przygotowania cyklu itp – zbyt duży spontan, nieogarnięcie towaru odpowiednio na dany sezon;
- zbyt rzadkie dostawy, mało czasu na ich przygotowanie;
- zbyt luźne zasady współpracy między pracownikami i nami, a także postawienie na zbyt młody zespół;
- za dużo rzeczy naraz w życiu.
Czy otworzyłabym taki sklep z tą wiedzą i nowym doświadczeniem ponownie?
Nie, jak wspomniałam na początku, nie chcę prowadzić biznesu stacjonarnego, cieszę się, że spróbowałam i wybiłam sobie to raz na zawsze z głowy. Moim marzeniem od zawsze była praca zdalna i taki styl jest dla mnie najlepszy.
Chcesz wiedzieć jak wygląda zarządzanie sklepem z odzieżą używaną od kuchni? Ile kosztuje powstanie takiego sklepu? Oglądaj kolejne odcinki, dodaj kanał do ulubionych klikając subskrybuj!
Jestem Patrycja, piszę bo lubię. Ten blog powstał w 2012 roku. Od zawsze miałam pragnienie dzielenia się wiedzą, pomocą, przeżyciami, tym co piękne. Kilka rzeczy w życiu mi wyszło, więc może moje relacje, porady, przemyślenia dadzą komuś motywację, by odkryć lub docenić coś w codziennym życiu. Ten blog to swego rodzaju pamiętnik. Lubię tu wracać, mam nadzieję, że Ty też będziesz.
Marzyłam by być na swoim i pracować zdalnie – zrobiłam to! Na co dzień prowadzę swoją firmę ambitnamarka.pl, pielę ogródek, głaszczę moje zwierzaki (i czasem męża!) oraz opalam się na słoneczku w różnych strefach klimatycznych.
Poczytaj moje bezpłatne przewodniki: Zanzibar/Malta/Teneryfa/Tajlandia/Turcja
Dziękuję, że tu jesteś.