Odwiedzając po raz pierwszy kraj tak oddalony od naszego, w dodatku z totalnie inną kulturą, z pewnością wiele rzeczy może dziwić. Podróże pokazują nam inność świata i to właśnie dzięki nim widzimy jak bardzo życie innych, różni się od tego, co otacza nas co dzień.
Dzisiaj postanowiłam spisać kilka najważniejszych punktów, które zdziwiły mnie podczas pobytu w Tajlandii, jestem ciekawa czy zaskoczą również Ciebie!
(1) kable, ogrom kabli!
Jednym z pierwszych widoków, jaki spotkamy na ulicy to KABLE wiszące nad głową! Zaskakują większość osób, które są po raz pierwszy w Tajlandii. Kable są w ogromnej, niepoliczalnej ilości!
Dlaczego w Tajlandii jest tak dużo kabli? Podobno ze względu na położenie oraz fakt, że jest to wyspa Tajowie nie chowają kabli w ziemi, tylko wszystkie są na wierzchu, aby w razie zalania czy awarii nie musieć kopać, by je naprawić. Taką informację dostałam od jednego z nich, ale czy w Polsce mamy faktycznie tak wiele kabli pod ziemią? Myślę, że nie bo skąd aż tyle kabli, do czego miałyby służyć?
(2) kapliczki Budy
To kolejna rzecz, na którą z pewnością zwrócisz uwagę. Na każdym kroku w Tajlandii zauważyć można małe kapliczki z Buddą, czasem tylko jego figurka, innym razem cały domek! Jeszcze ciekawszą sprawą jest zostawione jedzenie i picie przy tych miejscach. Na początku wydawało mi się, że to resztki jedzenia zostawione przez turystów „przypadkowo” bo nie mogli znaleźć kosza, ale okazuje się, że to jedzenie zostawione jest specjalnie – dla Buddy, na wypadek gdyby zgłodniał. Przyznam, że jest to trochę zabawne i znając tą kulturę sama nie wiem czy w to wierzyć czy faktycznie chodzi o brak kosza w okolicy.
(3) wizerunek króla, wszędzie!
W restauracji, salonie masażu, a nawet barze, an wizerunek króla możesz trafić w każdym miejscu! Czasem z dodatkowym przystrojeniem, wyglądającym trochę jak ołtarz innym razem po prostu zamiast obrazka na ścianie. Tajowie oddają w ten sposób szacunek oraz uwielbienie swojemu królowi, pokazując w ten sposób jego ważność. Z ciekawostek dla osób interesujących się polityką w Tajlandii głową państwa jest król natomiast ustrój polityczny to monarchia konstytucyjna, co oznacza, że głową państwa i zwierzchnikiem sił zbrojnych jest król. Zwracam tu również uwagę na ważność wizerunku króla, nie polecam go w żaden sposób wyśmiewać czy niszczyć, ponieważ grożą za to spore kary!
(4) kranik w WC
Kolejną ciekawostką, której zdjęcia nie mam ze względu na jej miejsce, to kraniki, które umieszczane są w toalecie, dokładnie przy sedesie. To taki sposób na dbanie o czystość, mojemu A. na tyle spodobało się to rozwiązanie, że zamontował je już w swoim mieszkaniu! To dobra opcja dla małych łazienek, gdzie bidet nie zmieści się uważam, że fajna opcja również to toalet publicznych, jak to było właśnie w Tajlandii!
(5) rodzice pracujący z dziećmi
Myślę, że Twojej uwadze nie umkną również rozczulające sceny pracujących rodziców razem ze swoimi dziećmi. Widziałam takie sceny zarówno w salonie masażu, w street foodzie, czy w punkcie biletowym. Dziecko ma swoje miejsce w miejscu pracy lub bawi się, czymś czekając, aż rodzic skończy pracę. To z jednej strony przesłodkie, ale z drugiej smutne, bo pokazuje, że tymi dziećmi nie ma się kto zająć, a na przedszkole jest ich nie stać lub jest za późno, aby je tam oddać, ponieważ wiele z tych scen widziałam w nocy, gdzie życie tutaj dopiero się rozpoczyna. Co ciekawe zauważyłam wielu mężczyzn zajmujących się w ten sposób dziećmi, przykładem jest pan z tuk tuka, którego dwójka małych dzieci w wieku ok. 2 i 4 lata leżały wtulone na schodku, gdzie on stał i zachęcał turystów do skorzystania z jego usługi transportu czy zdjęcie poniżej i pan w kasie biletowej.
Tak jak wspomniałam, takie sceny rozczulają pozytywnie, ale i smucą. Po Egipcie mam wątpliwości co do tego czy takie sceny są z przymusu i trudnej sytuacji, czy są obrazem, który ma wymusić sprzedaż. W każdym razie przypadki, które widziałam oraz tu wspominam, nie były rażące a rodzic bardzo sympatyczny.
(6) ceny owoców
Jadąc do krajów takich, jak Tajlandia spodziewałam się, że ceny owoców sa dużo niższe niż w Polsce, chociażby ze względu na możliwość ich uprawy przez dłuższy czas, brak kosztów transportu itp. Bardzo się zdziwiłam, kiedy po przeliczeniu winogrona wychodziły po k. 17 zł/kg banany ok. 5 zł a mandarynki ok. 10 zł/kg. To praktycznie cena wyższa niż w Polsce! Oczywiście smak bez porównania! Nigdy nie jadłam tam dojrzałego i słodkiego ananasa czy bananów, ale mimo to byłam w szoku na te ceny. Probowałam zbadać temat i o ile winogrona sa tu mało dostępne i trudne do uprawy, tak pozostałe to kwestia po prostu chęci zarobku na turystach.
(7) cukier we wszystkim
Tajowie uwielbiają wszystko słodzić! Od koktajli owocowych po napoje czy nawet dania obiadowe! W sklepach spotkać można mnóstwo dziwnych koktajli, cukierków i tym podobne, które dla nas były ciężkie do zjedzenia przez zbyt dużą ilość cukru! Przed zakupem nawet znanego Ci napoju, sprawdź zawartość cukru!
(8) na skuterze we 3 + bez kasku!
Najbardziej popularnym środkiem transportu w Tajlandii bez wątpienia są skutery, ale to, w jaki sposób Tajowie z nich korzystają, przebija wszystko! Nie dość, że jeżdżą we 2 czy 3 na pojeździe przeznaczonym dla 1 osoby to w dodatku jeżdżą bez kasków! Oczywiście częstym obrazem było przewożenie dzieci czy różnych dziwnych przedmiotów typu szafka, mikrofalówka czy torby z zakupami. Ja nie wiem, jak oni to robią!
(9) życie nocne + transseksualizm
W Tajlandii życie zaczyna się po zachodzie słońca. Być może będąc w innej dzielnicy, nie mając blisko Banga Roud, nie odczujesz tego tak mocno, ale uwierz mi, że to co inni mówią, czy piszą, jest prawdą! Dzieje się tam tak dużo, że nie sposób opisać i pojąć to, trzeba zobaczyć! Dla mnie pierwszy dzień był zderzeniem z tą rzeczywistością i nie mogłam pojąć tej kultury sexu! Tak jest i warto zobaczyć to chociaż raz!
(10) robaki do jedzenia?!
Jedną ze scen, które wiele razy widziałam w materiałach na temat Tajlandii, były robaki do zjedzenia, w różnej formie! Przez pierwsze dni szukaliśmy ich namiętnie, byłam pewna, że ich spróbuję, ale po kilku dniach przeszło mi, aż dzień przed wylotem natknęliśmy się na bazar, w których było ich mnóstwo (zdjęcie poniżej). Kiedy zobaczyłam je na żywo, odechciało mi się jeść! Jedyne czego spróbowałam to chipsy z robaków, chociaż mam wątpliwości czy oby na pewno były to robaki, czy może uformowane na wzór chipsy! W każdym razie w Tajlandii są robaki i podobno ludzie po nich nie mają żadnych rewolucji żołądkowych…
(11) gotowanie na ulicy!
Jedną z atrakcji Tajlandii jest tak zwany street food! Na początku wygląda dosyć dziwnie, nie byłam pewna czy chce jeść z tych garów…ale po 2 dniach przekonałam się i nie żałuję! Popularny pad-tai smakuje najlepiej na świecie, ale po wkręceniu się w tajski klimat i życie, pierwszego dnia po zjedzeniu, nie wiedziałam o co tyle „szumu” w kolejne było to moje must eat! Mimo, że jedzenie nie wygląda najlepiej, a także sposób przygotowania go, to zapewniam, że jest smacznie, świeżo i niesamowicie! Co ciekawe mimo jedzenia na ulicy, nikt z nas nie miał problemów żołądkowych, w przeciwieństwie do Egiptu gdzie ledwo uszłam z życiem po tak zwanej zemście faraona…
Wybierasz się do Tajlandii czy już byłaś? Jeśli szukasz ciekawych miejsc na Phuket, zerknij na moje wpisy
Zobacz również:Tajlandia Monkey Hill Viewpoint czyli Wzgórze Małp / Phuket – czy warto odwiedzić oraz jak się przygotować?
__________________________________________________________________________________________________________
Jestem Patrycja, piszę bo lubię. Ten blog powstał w 2012 roku. Od zawsze miałam pragnienie dzielenia się wiedzą, pomocą, przeżyciami, tym co piękne. Kilka rzeczy w życiu mi wyszło, więc może moje relacje, porady, przemyślenia dadzą komuś motywację, by odkryć lub docenić coś w codziennym życiu. Ten blog to swego rodzaju pamiętnik. Lubię tu wracać, mam nadzieję, że Ty też będziesz.
Marzyłam by być na swoim i pracować zdalnie – zrobiłam to! Na co dzień prowadzę swoją firmę ambitnamarka.pl, pielę ogródek, głaszczę moje zwierzaki (i czasem męża!) oraz opalam się na słoneczku w różnych strefach klimatycznych.
Poczytaj moje bezpłatne przewodniki: Zanzibar/Malta/Teneryfa/Tajlandia/Turcja
Dziękuję, że tu jesteś.