Valletta na Malcie co mnie urzekło?

Była to zdecydowanie Valletta, czyli stolica Malty. Co prawda miasto ma piękny klimat jak cała wyspa z resztą, ale nie było nic co by mnie uniosło. Wybraliśmy się tu w niedzielę i szybko pożałowaliśmy bo było mnóstwo ludzi…

Co prawda najwięcej na „deptaku głównym” w dodatku wszędzie ktoś zaczepiał nas i coś proponował a to przejażdżkę koniem a to pamiątki a to wejście na spektakl…uff. Jest tu mnóstwo muzeów, kościołów i pałaców, których oczywiście nie odwiedzaliśmy bo było bardzo drogo i ciężko jest ocenić, który obiekt jest naprawdę warty uwagi. Skończyło się na dłuuugim spacerze m.in po parku botanicznym (widzieliśmy kaktusy giganty o dziwnych kształtach), czy ulicę kotów;)
Stylówka na ten dzień to:
długie spodnie w kolorze limonki,
czarna bluzka  z szerokim rękawem, trampki
chusto/szal, który wybawił mnie wielokrotnie podczas wyjazdu
i o którym opowiem Wam już niedługo podczas wpisu z pakowania;)

 

——————————————————————————————————————————————————————–

 

9 komentarzy

  1. Ale magiczne zdjęcia 🙂 Gdybym tam była to już wolałabym tam zostać 😀

    1. ha ha ja też bardzo chcę;)

  2. śliczne zdjęcia , tam musi być pięknie 😀

    1. jest, naprawdę jest;)

  3. Cudownie, a ja własnie borykam się z problemem, gdzie wybrać się na tegoroczny urlop.

    http://www.fashionmint.pl

  4. Jak tam pięknie, cudowne widoki! Świetne zdjęcia 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *